Pierwszoligowiec ze Świecia wciąż jest niepokonany w tym sezonie, a do tego coraz mocniejszym liderem grupy północnej.
Świeckie Pantery w ciągu kilku dni wygrały drugi arcyważny mecz w kontekście awansu do Fogo Futsal Ekstraklasy. Dziś Futsal awansem z 10. kolejki pokonał w Białymstoku trzecią w tabeli Jagiellonię 3:2 (3:0). Do 34. min. nasz zespół kontrolował wydarzenia na boisku, choć strzelił tylko trzy gole. W 7. min. wynik otworzył Mateusz Cyman, a asystę zaliczył Davidson Silva. W golu udział miał też Piotr Kaczkowski, który wznowił akcję z boku boiska i wymienił się podaniami z Brazylijczykiem. W 17. min. kapitalną akcję lewą stroną przez ponad połowę boiska przeprowadził Krzysztof Elsner, który ładnym uderzeniem pod poprzeczkę nie dał szans golkiperowi Jagi. Trzeci cios Pantery zadały tuż przed przerwą. Po przechwycie kontrę wyprowadził Marcin Mrówczyński, a do siatki piłkę posłał Davidson Silva. Kilka chwil wcześniej Grzegorz Haraburda trafił w słupek. Była to najgroźniejsza sytuacja białostoczan w 1. połowie. Wcześniej szukali szczęścia uderzeniami z dystansu, lecz najczęściej były niecelne lub blokowane. Bartosz Piotrowski tylko przy dwóch musiał się wykazać.
Po przerwie świecianie szybko złapali cztery faule, co zemściło się pod koniec spotkania. Jednak wcześniej podopieczni Marcina Mikołajewicza powinni zabić wynik, bo mieli kilka szans ku temu. Najlepszej nie wykorzystał Piotr Kaczkowski, który ograł już bramkarza, ale trafił w boczną siatkę. Na 4:0 mogli podwyższyć też Elsner, Maksymilian Lewandowski, Marcin Mrówczyński czy Karol Czyszek. W 30. min. po ciosie łokciem od Jacka Dzienisa w walce o górną piłkę boisko musiał opuścić Bartosz Piotrowski. Między słupkami stanął Daniel Semrau. Niestety, w 34. min. nasz zespół popełnił szósty faul i był rzut karny przedłużony dla miejscowych, którego wykorzystał Mateusz Łabieniec. Ten sam zawodnik cztery minuty potem dał ładnym uderzeniem w „okienko” gospodarzom kontakt. Mieli oni 150 sekund na wyrównanie. Świecianie wyszli z nerwowej końcówki obronną ręką, choć mieli dużo szczęścia. Sędziowie bowiem nie zakończyli meczu po syrenie. Pozwolili jeszcze na jedną akcję z boku boiska zawodnikom z Białegostoku. Wstrzelona w pole karne futsalówka trafiła w słupek, ale na szczęście na linii bramkowej przechwycił ją Daniel Semrau. Wtedy nasi zawodnicy mogli zacząć celebrację 9 zwycięstwa w sezonie i drugiego najważniejszego w tej rundzie. Futsal Świecie ma teraz sześć punktów przewagi nad Wiarą Lecha Poznań i aż dziewięć nad Jagiellonią. To doskonała zaliczka na rundę rewanżową.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – FUTSAL ŚWIECIE 2:3 (0:3)
Bramki: Mateusz Łabieniec (34 – rzut karny przedłużony, 38) - Mateusz Cyman (7), Krzysztof Elsner (17), Davidson Silva (20).
Futsal: Piotrowski, Semrau – Elsner, Kocieniewski, Czyszek, Zaręba oraz Mrówczyński, Kaczkowski, Silva, Cyman, Lewandowski, Wiśniewski.
Dodaj komentarz