Centrostrzał Filipa Rzepeckiego dał awans Pomorzaninowi Serock

W meczu 4. rundy Pucharu Polski na szczeblu podokręgu bydgoskiego GLKS Dobrcz-Wudzyn przegrał z Pol-Osteg/Pomorzanin Serock 1:2 (0:0). Oczywiście trenerzy także dali wczoraj pograć tym, co mniej grają w lidze. Lider „okręgówki” okazał się trudnym rywalem., mimo iż od 35. min. grał w osłabieniu, bo czerwoną kartkę ujrzał Hubert Nowak (2. żółta za utrudnianie wznowienia gry). Goście gola zdobyli w 20. min., ale sędzia dopatrzył się spalonego u Bartłomieja Świątka. Podobnie było w 43. min., gdy napastnik Pomorzanina trafił w poprzeczkę. W 1. części podopieczni Tomasza Rogóża posiadali inicjatywę, mieli wiele stałych fragmentów gry, jednak nie przełożyło się to na zdobycz bramkową. Po przerwie obraz był podobny, ale wynik nie zmieniał się. W 57. min. napastników omal nie wyręczył Wiktor Garczewski, który popisał się indywidualną akcją, ale zakończył ją niecelnym strzałem. W 72. min. bliski szczęścia po rykoszecie był Oskar Semeniuk, lecz piłka o centymetry minęła słupek. Jednak po rzucie rożnym Pomorzanin wyszedł na prowadzenie. Po pierwszym dośrodkowaniu stoper GLKS wybił piłkę przed pole karne. Przejął ją Oskar Semeniuk, który zacentrował idealnie na głowę Mateusza Kordyli (60 sekund wcześniej wszedł na boisko), a ten posłał futbolówkę do siatki. Miejscowi jednak zdołali odpowiedzieć w 79. min. za sprawą Fabiana Trynkiewicza. Gdy wydawało się, że będzie dogrywka w 86. min. Filip Rzepecki zdobył zwycięskiego gola dla zespołu z powiatu świeckiego. Wahadłowy chciał dośrodkować piłkę na długi słupek do kolegi, ale ta wpadła „za kołnierz” bramkarzowi dobrczan. Wszystkie gole w Dobrczu strzelali w środę rezerwowi. GLKS nie zdołał już wyrównać.

GLKS DOBRCZ-WUDZYN – POMORZANIN SEROCK 1:2 (0:0)
Bramki: Fabian Trynkiewicz (79) – Mateusz Kordyla (73), Filip Rzepecki (86).
Pomorzanin: Hatłas – Kozłowski, Garczewski (72. Kordyla), Gorzycki – A. Zieliński (46. Rzepecki), Wołczek (57. J. Cielepak), Adamski, Tucholski, P. Zieliński – Świątek (46. Semeniuk), Szal (57. Chylewski).