Czwartoligowiec z Pruszcza przerwał serię czterech porażek z rzędu, ale zdobyty punkt nikogo nie zadowolił.
W 15. kolejce IV ligi Start/Eco-Pol Pruszcz zremisował z Tarpanem Mrocza 2:2 (1:0). Z pewnością w tym meczu o „6 punktów” celem był komplet punktów. Zaczęło się znakomicie dla gospodarzy, bo w 3. min. dał im prowadzenie Olaf Wójtowicz. Do przerwy podopieczni Adama Górala powinni zamknąć wynik, bo stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji. Nie wykorzystali ich m.in. Wójtowicz (2), Oskar Semeniuk i Oleksandr Ovsiak. W 2 części w grze Startu coś się zacięło. Goście wykorzystali dwie swoje okazje i wyszli na 2:1. W 55. min. po rzucie rożnym gola z głowy zdobył Maksym Ihnatov, a 14 minut później błąd defensywy wykorzystał Vadym Solohub. Pruszczanom w oczy zajrzało widmo piątej porażki z rzędu. Jednak w 76. min. doprowadzili do remisu. Jakub Mizdalski zaskoczył bramkarza Tarpana Karola Ossowskiego dośrodkowaniem bezpośrednio z rzutu rożnego. Dla Ossowskiego sobotni mecz był szczególny, bo jest wychowankiem Startu, a jeszcze wiosną strzegł jego bramki. Do końca miejscowi szukali zwycięskiego trafienia, lecz bez powodzenia. Seria bez wygranej przedłużyła się do ośmiu spotkań. Przypomnijmy, że trenerem beniaminka z Mroczy jest od kilku tygodni świecianin Grzegorz Sułkowski. Pod jego wodzą Tarpan uzbierał 7 punktów.
START PRUSZCZ – TARPAN MROCZA 2:2 (1:0)
Bramki: Olaf Wójtowicz (3), Jakub Mizdalski (76) – Maksym Ihnatov (55), Vadym Solohub (69).
Start: Prus – Ovsiak, Witkowski, Karbowski, Mizdalski – Czarnowski, Igliński – Semeniuk (90. Jaroch), Wójtowicz (80. Majer), Skomra – Zbiranek (70. Kurzeja).
Dodaj komentarz